TSURU JAPAN FESTIVAL 2016 - RECENZJA
Konwent był bardzo udany mimo, że trochę padła organizacja. Jak zawsze najważniejsi są ludzie, a tych pozytywnie zakręconych nie brakowało. W tym miejscu pozdrawiam Bellsprout'a bo dzięki temu pokemonowi popłakałam się ze śmiechu. Idąc dalej całe szczęście przyjechałam dzień wcześniej bo w sobotę był coroczny kolejkon. Zimna woda brrry... ale cóż na też koloniach nie było co liczyć na zbawienną ciepłą wodę. Helperzy wywiązywali się ze swoich obowiązków. Nie spotkałam się z burkaniem czegoś pod nosem, a wprost przeciwnie bardzo byli pomocni i raz uratowali mi życie kiedy biegłam na konkurs cosplay (w próbie przedostania się przez tłum). Wypada też się pochwalić, więc udało mi się dostać wyróżnienie podczas tego konkursu mimo, że był to dla mnie pierwszy raz na scenie. Z mniej przyjemnych rzeczy muszę powiedzieć trochę o organizacji noclegu, która totalnie poległa. Brakowało miejsc, ludzie spali na korytarzach, a niektóre sale były zamknięte "bo tak". Nie mam już nic więcej do zarzucenia. Było pełno ciekawych paneli i sama nie wiedziałam jakie mam momentami wybrać i z czego zrezygnować. Na stoiskach cuda, cuda, cuda ... Oczywiście trochę tej magii przywiozłam ze sobą do domu. Ach ... tak bardzo nie chciałam wracać. Na koniec pozdrawiam wszystkich, którzy chcieli ze mną zdjęcie oraz dziewczyny od stwierdzenia "jesteś śliczna". I jeszcze raz dziękuję za wasze miłe słowa.






Widziałam Cię na konwencie, jednak nie zdążyłam spytać czy mogę Ci zrobić zdjęcie - i żałuję, bo wyglądałaś super! Dla mnie impreza również była bardzo udana, spotkałam wiele cudownych osób i bawiłam się świetnie :D <3 Ja też nie chciałam wracać, ale nadal trochę żyję konwentem :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będę miała okazję Cię jeszcze zobaczyć :D
Myślę, że jeszcze będziesz miała okazję mnie zobaczyć. TJF wpisuję w swój coroczny kalendarz konwentowy ☆ヾ(*´・∀・)ノヾ(・∀・`*)ノ☆
Usuń